Smutna rzeczywistość
Na współczesnym rynku książki sukces komercyjny odnoszą przeważnie pozycje z gatunku science-fiction, fantasy, kryminały, powieści sensacyjne i romanse. Znana jest spektakularna kariera między innymi Remigiusza Mroza, którego większość książek osiągnęła status bestsellerów. Inaczej ma się sprawa z literaturą piękną, niektórymi powieściami obyczajowymi, a przede wszystkim z poezją. Wystarczy wejść do jakiejkolwiek księgarni sieci Empik, ażeby szybko się przekonać, że działu z poezją nie ma albo jest ukryta na słabo eksponowanej półce. Dlaczego tak się dzieje, że wiersze stanowią czytelniczą niszę, zarezerwowaną dla hermetycznego środowiska autorów i ich nielicznych sympatyków? Okazuje się, że odpowiedź na to pytanie jest wielopłaszczyznowa, dotyka wiele przyczyn i pól socjologicznych.
Szkoła i jej romantyczno-patriotyczna edukacja poetycka
A wszystko się zaczyna od słynnego pytania lekcyjnego wielu polonistek: co autor wiersza miał na myśli? Pytania, które urosło do rangi szkolnej anegdoty. Na domiar złego, dochodzi obowiązkowy kanon lektur. Nauczyciele języka polskiego narzucają uczniom klucz interpretacyjny, w następstwie czego kontakt czytelniczy jest linearny, odtwórczy, więc nie bazuje na kreatywności i swobodzie odbioru wiersza. Taka taktyka nauczania szybko rodzi w młodych człowieku przymus, przed którym broni się niechęcią do odkrywania poezji. Ponadto lwia część lekcji języka polskiego, na których omawiana jest poezja, dotyczy przeważnie nurtu romantycznego i patriotycznego. Tym samym zabijana jest w uczniach świadomość ogromu świata poezji, tych jej rewirów, z którymi mogliby nawiązać głęboką więź intelektualną i poznawczą, czy wręcz emocjonalną. W polskich liceach nie znajdzie się w programie nauczania poezji beatników, Bukowskiego, a w 90% przypadków Świetlickiego, czyli tych autorów, którzy w swojej twórczości poruszają tematy młodości i buntu wobec konwencjonalnego obrazu kultury i obyczajów, a przecież młody człowiek odnajdzie się w nich jak ryba w wodzie.
Formy artystyczne w języku migowym – teatr, film, malarstwo, poezja
Problem promocji i ostracyzm komercyjny dla poezji
Powyższe czynniki przekładają się na wskaźniki ekonomiczne na rynku książki: wielkość sprzedaży i dystrybucję. Niewielka liczba czytelników poezji sprawia, że dla wydawnictw i księgarni nie opłacalne są wielkie kampanie reklamowe związane z książkami poetyckimi, nie wpisują się w ich strategie marketingowe, bo przewidywane zysk będzie niski, jeśli nie gorzej, bilans ekonomiczny okaże się ujemny. I tak trwamy w martwym punkcie. Nikt nie chce ryzykować znacznych strat finansowych i nie napędza wielkiej machiny popularyzacyjnej dla poezji. Stąd półki księgarń obfitują w literaturę, która jest sprzedażowym „pewniakiem”, kryminały, powieści fantasy, romansidła.
Poezja jest niezrozumiała i jej czytanie nie należy do przyjemnych
Trzecim głównym czynnikiem niepopularności poezji pośród czytelników jest jej stereotypowy obraz jako hermetycznej w odbiorze. Myśląc kolokwialnie: po co mam czytać coś, co będzie trudne do pojmowania? Lepiej sięgnąć po coś lekkiego, czy zabawnego. Czy istnieje jakaś recepta na zmianę podejścia do poezji? A może jest niestety skazana na powolną śmierć i czytelnicze zapomnienie?